STRONA GŁÓWNA OFF ROAD


Październik 2008 r.

Integracja Śląsk - Kroczyce


Dyskoteka w akcji. Kilka tygodni wcześniej dostaję informację od Janusza o planowanej zabawie.
Oczywiście zgłaszam akces i 17.10 jestem wśród swoich.
Niestety - nieszczęśliwy zbieg okoliczności nie pozwolił mi na pełne uczestnictwo w zabawie, nie mniej integracyjna zabawa w piątkowy wieczór przebiegła wyjątkowo pomyślnie, a pierwsze OS-y w sobotę wymagały trochę samozaparcia.
Oczywiście, bo jak mogłoby być inaczej, Beatka pokazała swoje możliwości i zaczęła w towarzystwie Magdy dosłownie latać swoją Suzuką, która otrzymała nową ksywkę - 'barowóz'. I pewnie już tak jej zostanie.
Ale może od początku ...
Ruszamy kolumną spod ośrodka, którym był Zajazd Jurajski w Kroczycach i ... od razu się gubimy.
Po jakimś czasie okazuje się, że jechaliśmy nie tą drogą, co powinniśmy - cóż robić, czasem i tak bywa.
Nie mniej - doganiamy całą kawalkadę i po jakimś czasie (ok. 20 km) docieramy do starego Dyskusja. wyrobiska, na którym Olaf z chłopakami (i dziewczynami) urządzili OS-y. Na pierwszym odcinku jest troszkę tłoczno, więc ruszamy na drugi. Tutaj rządzi żelazną ręką Ewa, która po kolei nas wpuszcza na odcinek. Ruszam jako pierwszy w naszej grupie i pomalutku z mozołem pokonuję kolejne przeszkody. Podobnie jak ja, z stoickim spokojem próbę zalicza Bartek ze swoim Miśkiem. No i przychodzi czas na Beatkę - a ta wariatka, but do podłogi i rusza z kopyta. Pierwszy zjazd i tylne koła w powietrzu. A mnie dech z wrażenia zaparło. Potem już było tylko gorzej ...
Na pierwszym wjeździe Suzuka zaliczyła taki wyskok, że ...
Długo by można opisywać ...
Jedziemy na trzeciego OS-a, gdzie dzielnie dowodzi Bibi. Tu jest całkiem fajnie. Trasa prowadzi troszkę w wodzie, troszkę w błocie, a troszkę po kamieniach. Mój pilot - Asia - bardzo precyzyjnie mnie prowadzi. Tak precyzyjnie, że jeszcze właściwie nie wyjechaliśmy a znaleźliśmy się ponownie na starcie. Druga próba była zdecydowanie lepsza, ale Bibi nie odjęła nam straconego czasu. No cóż - trzeba płacić za swoje błędy.
Czwarty OS dla mojej Dyskoteki był ostatnim. Fajna przeprawa, dość szybka i długa, ale niestety - byłem jednym z szczęśliwców, którzy złapali 'kapcia' podczas przejazdu. Potem - konieczna okazała się wizyta u wulkanizatora. A na miejscu - spotkanie towarzyskie. Jest już Flor z Karsonem (też naprawiają gumę), a chwilę później dołączają do nas chłopcy Wranglerem. Niestety - to nie koniec przygody, bo chwilę później okazuje się, że właściwie, to mam dwa 'kapcie' - jak pech to pech. Naprawa potrwała ok. godziny no i niestety - zrobiło się na tyle późno, że musiałem już wracać na Śląsk.
Powód - akurat w sobotę, 18.10.2008 r. zaplanowaliśmy sobie spotkanie klasowe z naszej podstawówki, pierwsze po 19 latach. Grzech było odmówić. Ale to już zupełnie inna historia.
Z tego co słyszałem, niestety, tylko słyszałem, to zabawa jeszcze trwała dość długo po moim wyjeździe, ale to już musiałby skomentować inny uczestnik, a impreza wieczorna była wyjątkowo udana.
Może następnym razem i mnie to nie minie.

Autor: Cyprian Pawlaczyk

Uczestnicy:
Skład:
Cyprian Pawlaczyk - kierowca
Joanna Zapęcka - pilot
Land Rover Discovery - samochód

i cała rzesza przyciętych inaczej ...


Więcej zdjęć z wyprawy:

GALERIA ZDJĘĆ - INTEGRACJA ŚLĄSK - Kroczyce

http://www.dyferklub.nazwa.pl/www/
- strona organizatorów DYFERKLUB.PL


STRONA GŁÓWNA OFF ROAD