Czerwiec 2007 r.
I Terenowiada - Brodnica
Strona -
http://www.rajdy4x4.pl/- jest niezastąpiona.
Znajdujemy kolejną imprezę organizowaną przez
http://4x4.brodnica.net/
Będzie to debiut Beaty i jej Samuraja.
01.06.2007 r. - Piątek
Jest to normalny dzień pracujący - nie mniej od samego początku dnia żyjemy tym co nas czeka.
Niestety - udaje się nam wyjechać dopiero po 17.00.
No cóż - najpierw obowiązki ...
Po kilku godzinach jazdy docieramy do Bachotka - naszej bazy.
Tu po spotkaniu kumpli z poprzednich zabaw, zrobieniu przeglądu samochodów rywali i obowiązkowym zaliczeniu kiełbaski
z ogniska przygotowujemy się do dnia następnego.
02.06.2007 r. - Sobota
Pobudka.
Śniadanie.
Spotkanie z organizatorami.
Wyjazd do centrum Brodnicy.
Tutaj - po oficjalnym przywitaniu - dostajemy roadbook'i, zostajemy podzieleni na grupy i ruszamy do boju.
Zabawa polega na jeździe wg opisu i odnajdywaniu pieczątek ukrytych wśród "ciekawych" miejsc w terenie. Do zaliczenia
są dwie pętle, 36 pieczątek, kilka punktów ukrytych, zadań fotograficznych i zadań specjalnych.
Nasi piloci na starcie zawodzą - mijamy aż 4 pieczątki, więc musimy się wrócić po swoich śladach.
Na szczęście odnajdujemy je dość szybko i wracamy do zabawy - ale taki obciach na samym starcie - pilotom zmyliśmy głowy.
Z mozołem pokonujemy kolejne przeszkody i zdobywamy kolejne punkty.
Beata co krok zalicza kolejny "chrzest" Samuraja, który z każdą chwilą coraz mniej przypomina samochodzik miejski.
Jej autko wzbudza coraz większy szacunek, a kierowca - zdobywa coraz większe uznanie.
Docieramy do miejsca, gdzie rozgrywany jest trial, który "Dyskoteka" pokonuje z trudem, zaczepiając o wszystko co tylko
się da, natomiast mały Samuraj tylko śmiga.
Włóczymy się po lasach. Dziesiąta próba z kolei nie była przewidziana dla "Dyskoteki" - ktoś ukrył pieczątkę w garażu
- na tyle niskim, że musieliśmy zrezygnować z próby z dołu i zaliczyć ją od góry.
Na dwunastej próbie - polegliśmy. Wprawdzie zdobyliśmy pieczątkę, ale wkleiliśmy "Dyskotekę" tak, że przez prawie
dwie godziny nikt nie potrafił nam pomóc. Jeep urwał hak, Suzuka ani nie drgnęła, Gdański Hiszpan zakopał się w piachu
i dopiero zgrabne Terrano nam pomogło (ale i tak podchodziło kilka razy do tej próby). Tutaj straciliśmy masę czasu -
trudno - tak już bywa.
Kolejną poważną próbę (a właściwie topienie samochodów) robimy w asyście chłopaków z Gdańska. My ich wyciągamy z wody
bez problemu, natomiast im się ta sztuczka nie udaje - w związku z czym łopaty, trapy i lifty idą w ruch.
Następne próby są już właściwie tylko formalnością więc przed 20.00 kończymy pierwszą pętlę.
Nie chcemy najgorzej wypaść, więc szybko podejmujemy decyzję i ruszamy na drugą pętlę. Chcemy złapać kilka pieczątek.
Nie mniej - mamy problemy. Docieramy do kolejnych oznakowanych punktów, ale pieczątki rozmyły się jak kamfora.
W "Dyskotece" szlag trafia kolejny alternator. Budzi się co parę minut, by zaraz potem padać ponownie.
Na szczęście mamy zapas. Nie mniej - do bazy wracamy już bez oświetlenia.
Padnięci wracamy do bazy. Docieramy o godz. 21.27 - 3 minuty przed czasem.
A teraz kąpiel i ... prosiaczek.
03.06.2007 r. - Niedziela
Po wczorajszej całodniowej walce ciężko zwalić się z łóżka.
Udaje się nam to krótko przed 10.00.
Ustawiamy samochody w kolumnę i ruszamy na starą żwirownię.
Tutaj prawie wszystkie załogi uczestniczą w zabawie.
Prawie - bo nasz samochód stoi z boku a ja walczę z alternatorem.
Organizatorzy przygotowali niezłe niespodzianki.
Największa i najłatwiejsza - to jazda przez tor przeszkód na żwirowni. Tą przeszkodę większość załóg pokonuje
bez problemów - niektórzy nawet dość efektownie.
Następnie - mała rzeczka, do której większość pojazdów wjeżdża o własnych siłach, niestety - z wyjeżdżaniem są
już poważne problemy.
Ostatnia zabawa to "Król Błota". Tu już wjeżdżają najodważniejsi.
W tych najtrudniejszych niespodziankach największą furorę robi Grześ w polsko - radzieckiej czerwonej wariacji
na temat samochodu. Coś z UAZa, coś z Poloneza - a jedzie jak się patrzy.
Potem jeszcze fantastyczna grochówka ...
... i powrót do domów.
Podsumowanie:
Fantastyczna impreza.
Nic dodać - nic ująć.
Czekamy na następną.
Autor: Cyprian Pawlaczyk
Uczestnicy:
Skład:
Beata Nowak - kierowca
Jan Świderek - pilot
Suzuki Samurai - samochód
Cyprian Pawlaczyk - kierowca
Joanna Zapęcka - pilot
Land Rover Discovery - samochód
... i cała rzesza "przyciętych inaczej"
Więcej zdjęć z wyprawy:
GALERIA ZDJĘĆ - Terenowiada 2007
OFF-ROAD PL 7/2007 - I Terenowiada (my + nasze zdjęcia)
- wersja PDF -